Pomarańczowej rewolucji mówimy NIE!

Mamy nowa „skórkę”. Podziękowania dla artysty!

Zlot velorexów został odwołany i kolejny weekend zostaliśmy w domu.
W sobotę odbyliśmy wycieczkę miniakiem do starorzecza Odry, wracaliśmy wzbogaceni o około 5 kg prawdziwków!

Z wizytą u Panharda

Dziś odwiedziliśmy Panharda CT24. Auto jest bardzo oryginalne i unikatowe. Niestety ten egzemplarz lata świetności ma za sobą i potrzeba dużo pracy, żeby wyglądał tak jak należy.

Mój zachwyt wzbudziła deska z pięknymi zegarami, kierownicą słusznych rozmiarów i niesamowita lampka „na wysięgniku” pozostałość po rajdzie Monte Carlo i pierwszym miejscu 😉
i oczywiście fakt, że patrząc na auto z boku przód i tył są takie same…

Okazuje się, że przez Polskę przejechała kawalkada czterech panharów…
Relacja

Z przymrużeniem oka

Po powrocie z „Grunwaldzkiej” eskapady Amberek został poddany gruntownemu suszeniu. Maciek pieczołowicie rozebrał środek i niezmiernie przejęty próbuje ustalić skąd się woda bierze. Ja oddaje się nowej Manii:
Rally Costa Brava Historicos
ewentualnie deliberuję o oryginalnym „sercu” syreny sport
lub planuje nowe trasy do przejechania.

P.S.
Wkrótce nastąpi zmiana wyglądu bloga – wreszcie bo denerwuje mnie ta „partyzancka” grafika i kolory oraz zamierzam wprowadzić szczegółowe opisy przeprowadzanych napraw i innych „ulepszeń”. Może ktoś skorzysta z tych informacji… no i może pojawi się trzeci milusiński…

i na koniec zachęcam do lektury 😉
Do Serbii ukochanym Mini

Mini Zlot Arkady

Okresowo trzeba dwa miniaki przewietrzyć w tym samym czasie. Tak było w poprzednią niedzielę – parking Arkady Wrocławskie.

Zielony już „na nogach” tfu … kołach. Wymienione łożysko (lewe, czy prawe ?? nieważnie – to uszkodzone, pompa wody wraz z płynem chłodniczym oraz końcówki przewodów podciśnieniowych i nawet zaczął ciszej silnik pracować (pisze to w odniesieniu do trzeciego upgrade’u)

na razie tyle.

P.S.
zaszalałem – to mój trzeci wpis na blogu 😉