Po śniadaniu na ósmym piętrze wieży 6 kilometrowym spacerkiem wróciliśmy na boisko LKS Zabełków. Rozłożyliśmy nasz hipsterski kocyk i korzystaliśmy ze Słońca i wakacji 🙂
V Zlot – Zabełków 2012
Z duszą na ramieniu, niepewni auta wyruszyliśmy w podróż na Jubileuszowy Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych
do Zabełkowa. Słońce mocno grzało ale auto spisywało się dzielnie i na miejscu stawiliśmy się przed 11. Leniwie, chroniąc się przed spiekotą doczekaliśmy oficjalnego otwarcia i pojechaliśmy w asyście Straży Miejskiej na wycieczkę do Raciborza.
Wina & kara
Przytrafiło mi się to po raz pierwszy. Zresztą pierwszy raz klasa 1 była najmocniej obstawiona i rywalizacja była zacięta.
Po bardzo stresującym odbiorze technicznym zaliczyłam trzy kółka zapoznania i chciałam pojechać jeszcze raz ale zostałam odprawiona z kwitkiem. Po pierwszym przejeździe byłam trzecia z szansą nawet na drugie miejsce i co ja zrobiłam? Zamiast się maksymalnie zmobilizować i pojechać, co najmniej tak jak za pierwszym razem, całkowicie się zdekoncentrowałam, może i trochę zdenerwowałam i pojechałam wyraźnie gorzej, straciłam trzecie miejsce i było po zawodach. Byłam bardzo zła na siebie i rozgoryczona. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Może powinnam wypić przed przejazdem jakiegoś dopalacza albo kawę a może odezwała się we mnie „baba” i zamiast walczyć jak wojownik mój mózg zajął się 3 x K? Cały czas analizuję to co się stało i tak do końca nie wiem – byłam świadoma, że jadę wolniej i na mecie wiedziałam, że beznadziejnie pojechałam. Trudno, żeby nauka nie poszła w las muszę pamiętać o koncentracji i słynnej „walce do końca”.
…
Przypadkiem natknęłam się na ogłoszenie… jest mi przykro. Zdawałam sobie sprawę, że może się tak zdarzyć ale miałam nadzieję, że nie tym razem, nie nam i zaufałam. Happy endu nie będzie.
Trening
Postanowione zamiast startów w WLTA & WLR wybieram treningi. Mniejsza konkurencja 😉 spokojniejsza atmosfera i można popracować nad techniką.
Trening odbywał się w ekstremalnych warunkach w aucie było jak w saunie ale jeździło mi się dobrze i nawet objechałam Neona. Miniak był też za szybki dla fotografa i nie został uwieczniony!
Fotele zdały egzamin i teraz wszystko jest już na swoim miejscu. Zapowiada się ostra walka w niedzielę i mam nadzieję, że podtrzymam rajdową adrenalinę i powalczę o pudło!