Reims

We Francji omijaliśmy drogi płatne, taka ekstrawagancja nie była nam potrzebna. Marcosowi pędzącemu w porywach 90 km, średnio 80-85 wystarczyły drogi ekspresowe i krajowe.

Tym razem przejechaliśmy przyjemne 190 km i jest to wielkość optymalna, żeby nie powiedzieć idealna dla tego auta. Pogoda dopisywała, jakość dróg już mniej. Nieźle nas wytrzepało na paru odcinkach i ja upatruję w tym nasz dalszy los…

Czytaj dalej →

Echternach

Znów 331 km, jazda ciągnęła się niemiłosiernie, po drodze zaliczyliśmy dwa korki.

Ja panikowałam, jak zwykle zresztą w takich okolicznościach, że auto się będzie grzało, na szczęście zatory nie były długie i w zasadzie nie wiadomo dlaczego się tworzyły. Przelotne opady zmieniły się w piekące Słońce i koniecznie chcieliśmy już dojechać na miejsce. Zmęczeni zdecydowaliśmy się zatrzymać w mijanym kempingu o 8 km bliżej od zaplanowanego.

Czytaj dalej →

Chemnitz

W sobotę po autostradach jedzie się przyjemnie jest mniejszy ruch a przede wszystkim nie ma tirów. Szybko przejechaliśmy polską A4 i niemiecką dojechaliśmy na kemping na obrzeża Chemnitz.

Po drodze nie obyło się bez nasłuchiwania i stałej kontroli wszystkich wskaźników w aucie na szczęście wszystko było w porządku.

Czytaj dalej →