7.00 odjazd do warsztatu. Miało być wolno a było 80km/h. Przyspieszenie ma niezłe i jest cichszy. We arrived at the place: mina pracowników – bezcenna (załamanie), właściciela – zachwyt. Oczywiście spodziewał się palstika. Bardzo ucieszył się, że to klasyk, powiedział że to auto z duszą. Długo oglądał z zachwytem. Umówiliśmy się, że jak „rozkręci” da znać co i jak i na kiedy. Czekam na telefon. The most important, że zaczyna się odliczanie, teraz tylko czekać na finał 😉
Category: Here and there
The world is enough, life is not enough.
Friday
w drodze do pracy pojawiły się wątpliwości dotyczące koloru – może pistacja. Pozostaje British Racing Green – dodamy mu odjechane Fele 😉
Thursday
- After installing the battery held its first test firing and sunroof - unfortunately without me. In the evening, the Czech Republic agreed on the menu - roast chicken or beef and dumplings, of course, won the dumplings. They were only rooms 4 Personal, a, that it altered the Serbia somehow I do not smoke in a room to share. Maciek arranged accommodation in another pension. It is 400 meters from the proper and so all day we have fun together, moreover, the evening also.
Wednesday
After nearly a month vicissitudes Cacique returned home. I went to stock up on cleaning supplies and I took to be pucowanie. First vacuuming, second cleaning bacons, thirdly, leather upholstery cleaning. After the initial rubble indicated,, the car does not look bad. I most enjoyed the fact, kudełki the dog that amazingly well to come off the floor. Still a decent dusting, washing and vacuuming and another will not be a trace.
Tuesday
- Luke agreed with small returns and on Saturday I hope, that on its own is going to tinsmith. On-site and see what if.