Zielono mi

Zielony wreszcie w pełni zasłużył na swoją nazwę 🙂 Dostał nową podsufitkę, tylną półkę i osłony przeciwsłoneczne – oczywiście w jedynie słusznym kolorze British racing green! Wydaje mi się trochę ciemno teraz w środku ale muszę się przyzwyczaić, bo jasny beż był zupełnie niepraktyczny i totalnie brudzący przy otwieranym dachu.

Powoli Maciek będzie zabierał się za mechanikę – ma kilka drobnych robótek i dwa auta w kolejce 🙂

Błogie lenistwo

Z wielkim żalem odwołaliśmy dwudniowy wyjazd na zlot zabytkowaych aut w ten weekend.
Szczerze – to nie jestem w stanie znów gdzieś jechać samochodem. Szkoda, że spotkanie nie jest trochę później bo program zapowiada się bardzo ciekawie. Musimy jednak trochę odpocząć i dobrać się wreszcie do fondue i sangrii 😉 w domowych pieleszach. W przyszły weekend może wybiorę się na zlot do zaprzyjaźnionej Jawy a potem Starogard Gdański. Mam też nadzieję na ciekawego newsa w ten weekend ale to się okaże dopiero jutro 🙂

Zdjęcia Alma Kovcic – Balkan Mini Meeting 2010

Czytaj dalej →

Beogradzkie smaczki

Po czternastu godzinach byliśmy w domu. Czas całkiem niezły, trzeba odliczyć z tego co najmniej 1,30 na postoje, zakupy w Czechach i „parówkę” w Międzylesiu 🙂 Nie zmienia to faktu, że auto spisało się na medal. Pod koniec drogi zaczęły bardzo „śmierdzieć” hamulce i hamowałam pulsacyjnie żeby ich nie nadwyrężać. Miały prawo – Maciek dobrze to podsumował – auto przeszło gehennę. Ponad 30 stopni wynosiła temperatura powietrza a drogi dochodziła miejscami do 54! Powiedziałam sobie, ze nigdy więcej nie będę tak katować żadnego auta. Zresztą dla nas to też nie była przyjemność. Postanowiła Szwajcarię podzielić nie na dwa dni a na trzy żeby „kulturalnie” dojechać na miejsce.

Czytaj dalej →