Na oponach guma i asfalt 😛
a i takie pamiątkowe tabliczki z numerkami dawali 🙂
Mam siwe włosy i głód poznawania, doświadczania świata
Podróże bliższe i dalsze, kiedyś samochodowe dzisiaj biegowe.
Relacja będzie krótka – było świetnie i za rok też przyjedziemy! Wydaje mi się, że aut było nieco mniej niż w zeszłym roku ale i tak frekwencja dopisała. Organizacja świetna jak zawsze na zlotach w Czechach, sprawdził się pomysł 3 x 3 x 3 – trzy samochody na starcie po trzy okrążenia i trzy próby. Spędziliśmy bardzo udaną sobotę… byłam najlepsza w klasie kobiet, mimo, że miałam najsłabsze auto!
Opcja ze spaniem dzień wcześniej sprawdza się najlepiej, mamy już wypróbowany hotel i Tesco czynne od 7 do 22 w pobliżu tak więc logistycznie jesteśmy coraz lepiej przygotowani, że o krzesełkach nie wspomnę 😉
Szykuje się „miniakowy” tydzień – jutro Mr Bubbles ma trening z Rajdowalnią a w piątek wyjeżdżamy do Czech, tak żeby wyspani i spokojni stawić się w sobotę na IV. MINI Race Day.
Dzięki szczęśliwemu zrządzeniu fortuny chyba będziemy mogli przeprowadzić wymarzone Maćkowe 😉 modyfikacje i w czerwcu Bąbel będzie już „prawie” rajdową furą.
W wolnych chwilach Maciek walczy z rudą na Amberku a ja opracowałam trasę na Szwajcarię i wybrałam kempingi. SEZON CZAS ZACZĄĆ!
Podczas gdy ja oddawałam się biciu rekordów w spalaniu jeżdżąc skorpionem na drugim stopniu szkolenia Maciek zajął się liftingiem Amberka.
Odsłonił ogrom zniszczeń…
Wszystkie ogniska zostały zneutralizowane i teraz czekają na lot of szpachla i lakierowanie. Będzie to pierwsze tak „rozległe” doświadczenie w samodzielnym malowaniu. 🙂
Bąblowi też się oberwało szlifierką.
Jak by tego było mało w Amberku przestało działać sprzęgło ale niezastąpiony WD-40 uratował sytuację. Auto musi zostać jeszcze sprawdzone pod względem mechanicznym i ruszamy! Czasu jest niewiele bo 2 maja zaczyna się pierwszy zlot potem Majówka a w czerwcu IMM.
Pssst.
W niedzielę poprowadzę teorię – mój pierwszy raz!
Mam już II Eliminację za sobą. Mapka z trasą przejazdu pojawiła się bardzo późno – dopiero po czternastej w sobotę. Trasa okazała się jednak prosta to znaczy kręta 😉 z jedną modyfikacją w porównaniu do I Eliminacji. Przyjechało trochę nowych aut, większość stanowili jednak stali bywalcy w sumie koło siedemdziesięciu załóg. Zapoznanie jechało mi się źle za to pierwszą próbę świetnie. Popełniłam jeden mały błąd i trochę mnie wyrzuciło na wyjściu z zakrętu i musiałam ratować się trawą. Byłam szybsza od mojego konkurenta i bardzo zadowolona z przejazdu. Pogoda była rewelacyjna bardziej letnia niż wiosenna. Dość długie oczekiwanie na drugą próbę mnie rozleniwiło i czas miałam setne sekundy gorszy ale też objechałam konkurenta 🙂
Na III eliminacji nie będę – jedziemy Amberkiem na III Majówkę!