V eliminacja NLC

Za nami najdłuższa i chyba najliczniejsza eliminacja. Od samego początku wszystko szło na opak na szczęście auto nie zawiodło i do mety dojechałam z III miejscem w Pucharze kobiet. Ale po kolei.
Najpierw została odwrócona kolejność startu i ostatnia grupa RWD starowała jako pierwsza. Mój start zaplanowany był na 13.15 w przedostatniej parze. Zamiana spowodowana była prowadzoną kontrolą poziomu hałasu na pobliskim osiedlu. Jak to bywa u tylnonapędowców biegi były dość często powtarzane bo zawodnicy doganiali się na torze. Do tego dwaj amatorzy z „dekla” odstawiali wiejski popis z paleniem gum co też znacznie przedłużało zawody. Do tego jeden z kibiców „odleciał” i wjazd karetki w strefę zawodów spowodował godzinne opóźnienie. Wystartowałam po 14. Na szczęście pogoda sprzyjała czekaniu nie było ani słonecznie ani upalnie. Druga pętla wypadła mi chyba koło 19. Ale szczęśliwi czasu nie liczą i długie godziny upłynęły mi na rozmowach z innymi kierowcami. Wreszcie doczekaliśmy się zakończenia zawodów i po krótkiej wizycie na podium wróciłam z pucharkiem do domu.

Filmik

P.S.
Wielkie podziękowania dla Adama i ekipy za wsparcie i cierpliwość.

Spot

Wczoraj odbyło się spontaniczne spotkanie wrocławskich „youngów”. Pojechaliśmy na dwa miniaki, na miejscu była spora grupka mercedesów i volvo, jedno porsche, manta, garbi, fiat 125… całkiem spora gromadka aut. Było bardzo miło, rozmowom o swoich „skarbach” nie było końca i czekam już na kolejny spot. Do tego czasu muszę się podszkolić z gaźników!

Braveheart

W sobotę wieczorem organizowany był rajdowy spocik połączony z treningiem. Prawie nam się udało na niego dotrzeć bo w czwartek Bubbles był już gotowy. Testy „drogowe” nie wypadły jednak pomyślnie i znów został rozebrany. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda się już wszystko odpowiednio dopasować i będę mogła go testować na treningu Rajdowalni. Z drugiej jednak strony lepiej, żeby w spokoju i skupieniu został poskładany bo nie chciałabym niespodzianek na torze. Czas ucieka ale jeszcze go zostało sporo do V eliminacji – trzy tygodnie.
Żeby umilić sobie czas oczekiwania wybraliśmy się na wrocławski Rynek gdzie miał swoją bazę III Międzynarodowy Rajd Samochodów Rolls-Royce i Bentley. Od czwartku samochody odwiedziły Legnicę, Strzegom, Dzierżoniów, Bardo i Ząbkowice Śląskie. Na rynku uderzył mnie fakt, że auta stały odgrodzone od publiczności solidnymi barierkami z ochroną. Nie było więc dostępu i możliwości swobodnego oglądania. To jak lizać cukierek przez papierek. Z drugiej jednak strony nie wiem jak bym się zachowała mając auto za milion i więcej złotych a stały tam takie okazy. Naliczyliśmy kilkanaście aut w tym kilka załóg z Niemiec i Anglii, wrocławskie blachy miały chyba z trzy samochody. Nasz zachwyt wzbudził „zielony”, który uczestniczył w wyprawie „80 dni dookoła Świata” był też najstarszym model Rolls-Royce’a na zlocie bo 1927r.

Slow down

Take it easy.
Włączyliśmy się w kampanię dotyczącą bezpieczeństwa na drodze organizowaną przez Association of Swiss Insurance. Tak, tak w Szwajcarii. Zaintrygowały mnie billbordy przy drodze przedstawiające anioła siedzącego na opnie. Widzieliśmy też auta z naklejkami – logiem kampanii. Po przyjeździe do domu wytropiliśmy stronę kampanii. Okazało się, że naklejki dostępne są tylko na terenie Szwajcarii ale dla nas zrobią wyjątek i przyślą nam pakiet 🙂

Amberek został już oznaczony, Bąbel musi wrócić z warsztatu. Skorpion też dostał naklejkę – największą – ale on się nie nadaje na slow. W nim zamiast anioła wstępuje we mnie diabeł z WIELKIMI ROGAMI.