Ułęż – dzień drugi

Technicy zamontowali mi dwie kamery na zewnątrz auta i jedną w środku w tym czasie Kuzaj a potem Chuchała robili pokazowe przejazdy. Pierwszym zadaniem było wahadło na płycie poślizgowej. Nie byłam z tego zadowolona, wcześniej nie miałam okazji specjalnie wprowadzać auta w poślizg. Wreszcie ruszyło nagrywanie, ja startowałam jako druga. Mieliśmy jeden próbny przejazd i przejazd już właściwy – nagrywany, wcześniej krótki wywiad z Irkiem a po jeździe rozmowę z jury. Oczywiście gwiazdy wahadło przejeżdżały tyle razy aż udało się nagrać dobry przejazd. My nie mieliśmy takiego przywileju.

Czytaj dalej →

VII NLC

Mówiłam Maćkowi, żeby się nie nastawiał na wynik, ale on ma parcie na pucharki i nic do niego nie dociera.

Stawka aut jest nieprzewidywalna i tym razem też przyjechały nowe, silne fury. Trasa była dość szybka z kilkoma technicznymi fragmentami na rondach. Zawody przebiegały wyjątkowo sprawnie mimo licznej obsady – 55 załóg. Zajęłam czwarte miejsce w klasie i trzecie w Pucharze kobiet. Ze startujących kobiet byłam najwyżej w klasyfikacji ale ze względu na niekorzystny przelicznik musiałam zadowolić się trzecim miejscem.
Wszystko rozstrzygnie się w październiku – na ostatnich zawodach w sezonie. Czeka mnie ostra walka do końca o generalkę 😉

XIV NarozeMini

Po rekordowych czterech godzinach stawiliśmy się w hotelu, jechaliśmy długo ale pogoda nas rozleniwiała. Przyjemne ciepełko, piękne widoki po co się spieszyć? Na miejscu i tak byliśmy jednymi z pierwszych. Hotel okazał się najlepszym z odwiedzanych do tej pory na Narozu. Spotkaliśmy całą Czeską ekipę w komplecie, było też kilka aut z Węgier, Słowacji i pięć aut od nas. Z tradycyjnym półgodzinnym opóźnieniem ruszyliśmy na nocny rajd. Itinerer nie sprawiał nam żadnych problemów, gorzej z zadaniami – pytania były trudne i na większość odpowiadaliśmy na czuja. O dwudziestej trzeciej byliśmy z powrotem w hotelu.
Po marnym, hotelowym śniadaniu szybko ustawiliśmy auto w kolejce do rajdu. Musieliśmy się spieszyć bo przed nami jeszcze był powrót do domu. Pogoda po porannej mgle nam sprzyjała i w towarzystwie Słońca ruszyliśmy na trasę.

Czytaj dalej →

Time Attack II runda

Na torze było mokro po całodniowych opadach, na szczęście koło godziny szesnastej przestało padać. Było jednak tak ślisko, że miałam wrażenie jakby asfalt był pokryty cieniutką warstwą lodu. Przejechałam tylko dwa kółka zapoznania i wyraźnie czułam jak ucieka auto.
zobacz WLTA

Czytaj dalej →