Na zajęcia ODTJ pojechałam Bąblem – pierwszy raz od wymiany amortyzatorów. Jest tragicznie twardo – nie poznaję samochodu, najmniejsze nierówności odczuwalne są niczym Czomolungma. Nie wyobrażam sobie startu 31.03 w zawodach! Wcześniej miniaka odstawiamy na regulację i drobny lifting zawiasu 😉 to dopiero będzie jazda! Chodzi mi też po głowie wymiana foteli…
Kategoria: Podróże bliższe i dalsze
Podróże bliższe i dalsze, kiedyś samochodowe dzisiaj biegowe.
Wędkarstwo
Co nas nie zabije… Ostatnio coraz częściej obserwuję na forum wielką ignorancje nowych posiadaczy mini. Tak, posiadaczy bo mianem właścicieli ich nie nazwę. Wielka indolencja, lenistwo, brak elementarnej wiedzy i pokory to tylko, niektóre grzechy na długiej liście. Czytaj dalej →
Clubman estate
III próba i w drogę!
Zawirowania rejestracyjne i oczekiwanie na żółte blachy spowodowały, że czas na dotarcie skurczył się prawie do zera 🙂 Mam nadzieję, że wyrobimy się do Rydzyny, jednak podróż do Millau stała się nierealna. Zgodnie więc zdecydowaliśmy wziąć udział w IMM 2012. I tak pięcioletniej tradycji stało się zadość i dopełniliśmy formalności rejestracyjnych – Balatonfüred przybywamy!
„Nowy projekt”
Fakt sprzedaży Amberka jeszcze do mnie nie dotarł, błogo żyję ze świadomością, że nadal stoi w garażu. Mam wrażenie, że obojgu nam wygodnie udawać, że nic się nie stało i nie „poruszać drażliwego tematu”. Weryfikacja rzeczywistości może być bolesna. Będę jak Scarlett O’ Hara – pomyślę o tym jutro 😉 Teraz uwagę zaprząta nam uruchomienie clubiego i dopełnienie formalności rejestracyjnych. Cieszę się, że udało nam się wyłuskać egzemplarz w tak oryginalnym stanie. Miniaki wyjątkowo nadają się do wszelkich przeróbek i „nowych projektów”. Ja już się tym zachłysnęłam a jeżdżąc na IMMy widzieliśmy już chyba wszystkie możliwe modyfikacje, ulepszenia i udziwnienia. Chciałam miniaka takiego jak go fabryka wyprodukowała – no i mam.