IMM 2012 Węgry

Wybraliśmy trasę „darmową” już za Brnem nie posłuchaliśmy nawigacji i miły policjant z lizakiem dał nam znak, żeby zjechać na parking. Tam policjantów było znacznie więcej i rozpoczęła się kontrola, najpierw dmuchałam – pierwszy raz w życiu. Wynik był oczywiście negatywny ale nerwów się najadłam, potem dowiedzieliśmy się, że nie mamy winiety i będzie mandat.
Czytaj dalej →

Pit stop Brno

Jadąc totalnie lajtowo dotarliśmy do Brna i naszego hotelu. Po drodze zatrzymaliśmy się na ulubionym Orlenie przed Międzylesiem, tym razem nie na kawę i parówkę, ale coś bardziej orzeźwiającego, bo Słońce paliło niemiłosiernie. Potem z górki a czasem i pod gładko dojechaliśmy na pit stop. Bąbel jest dzielny, jak zwykle, to jego czwarty IMM (raz miał urlop i zasuwał za niego Amber). Tradycyjnie poszliśmy na smażony syr, kofolę i margotki 🙂 Pospacerowaliśmy po starówce a teraz w hotelu zbieramy siły na jutro…
Mieliśmy dobrze zaopatrzony barek 🙂

BB

Dwa dni spędzone w garażu i zapadła ostateczna decyzja – Balaton Bąblem, bo Clubi nie przestaje piszczeć. Trasa ustalona, mapki wydrukowane a w pokoju rośnie góra z rzeczy do zabrania. Odpalamy w środę na spokojnie z noclegiem w Brnie.
W sobotę zaliczyliśmy też lokalne spotkanie Mini i MINI. Nas było więcej 🙂 Wylądowaliśmy w knajpce z poprzedniego spotkania – średnia wychodzi nam raz do roku 😉 Było miło, mimo wyraźnego podziału stare – nowe.