Dzikie koty, kupy i kuny

Znów zrobię odstępstwo od miniakowych tematów…
Podczas podróży do Warszawy słuchaliśmy radia a tam w katowickim programie informacyjnym podano, że zoo dostaje oferty kupna odchodów dzikich zwierząt – podobno fenomenalnie odstraszają kuny, które niszczą auta przegryzając kable itp. Nie powiem dobrze ubawiliśmy się słuchając audycji, ale nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku.

Historia jest taka:
Czytaj dalej →

Forza Italia 2012

Włochy to jednak nie były ale małą namiastkę klimatu można było poczuć. Jesteśmy tradycjonalistami i do Warszawy pojechaliśmy „starą” trasą i tylko dokuczał nam deszcz, czasem ulewny reszta mile nas zaskoczyła. Roboty drogowe są, owszem, nawet na odcinku 84 km ale jedzie się sprawnie, szybko i przyjemnie. Po 5 godzinach zajechaliśmy do Obory 🙂

Czytaj dalej →

Włochy kuszą

Nowy rok szkolny przyniósł trochę zmian, co prawda do szkolnej dziatwy już się nie zaliczamy ale fluktuacje sezonowości dotyczą grafików wyjazdów. Planowany na przyszłą sobotę wyjazd na IX Paradę do Bytomia został przesunięty na 22 września, co zaburzyło cały układ, bo w tym czasie mieliśmy być w Polkowicach. Po błyskawicznej weryfikacji grafika postanowiłam jechać do Bytomia – „bo to już tradycja”, dalej planujemy zaliczyć Naroze, wyjazd do dziwnie brzmiących Dziećmorowic by sezon zakończyć z Classiccarsami w Łodzi. A skąd Włochy? Wielkie planowanie już wdrożone: wstępna trasa, rozplanowanie podróży i miejscowości towarzyszących wyprawie na IMM 2013 gotowe ale wcześniej poznamy włoskie smaki! W złości, że w domu mamy spędzić trzeci weekend pod rząd zapisałam naszą krewetkę na zlot i tak będziemy delektować się kawą w Oborach w towarzystwie Giuli i Giulietty. Forzaitalia!

Fot.: Krasik

P.S. Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia 🙂 Uwagi rozważyłam, rewolucji nie zamierzam ale małe zmiany.

Dzbanek czy lampa Aladyna

Miała być rajdowa niedziela ale dopadły mnie wątpliwości filozoficznej natury poparte porannym deszczem. Czy ma sens ściganie się na zawodach gdzie w klasie startują 2, 3 osoby? Jaką wartość mają takie pucharki, nagrody? Oczywiście powinien satysfakcjonować już sam udział, fakt startu i pokonania toru ale Niskie Łąki mnie nie bawią – gdyby to było Wysokie Myto pojechałabym bez wahania. A tak? Dziurawy, mały i do znudzenia znany tor wypalił mój zapał. Maciek ma mi za złe, sama do do końca nie jestem przekonana ale taką podjęłam decyzję… pomyślę co z sobotnim WLTA & WLR.