Balkanska minijada Serbia

Wreszcie, oczekiwana impreza! Maćka zdenerwowanie sięgnęło zenitu. Wyjeżdżamy. Czechy, Słowacja, Węgry. Oczywiście tylko wyjechać z Polski i dobre drogi. W Czechach na stacji kupujemy winietę, podobnie na Słowacji. Na granicy Słowacko-Węgierskiej zatrzymuje mnie policja – nie wiem o co chodzi. Policjant pyta gdzie jedziemy jak odpowiedziałam, że do Belgradu zrobił głupia minę, powiedział, że to daleko i nas puścił. Droga bardzo się nam dłuży.

Czytaj dalej →

Rajecka Lesna

17 SLOVENSKY ZRAZ PRIATELOW MINI

Wybraliśmy się do naszych sąsiadów na turystyczny rajdzik.

Czytaj dalej →

Warsaw Job

Nie lubię jeździć do Warszawy, bo droga jest fatalna. Niestety tym razem zlot „majowy” zorganizowało „koło” warszawskie. Okazało się jednak – na szczęście, że nie będziemy w samej Warszawie a nad zalewem Zegrzyńskim w Białobrzegach.

Czytaj dalej →

Gruchy

Poszliśmy za ciosem – jak wózek to i gruchy do wymiany.
Najwyższy czas.
Dodaliśmy tez hi lo.

Wózek

Maciek miał niemiłą przygodę. Na jednym z naszych cudownych „garbów” urwał wózek. Po półgodzinnej walce i zakupach w castoramie (akurat się koło niej wysypał) garści podkładek wrócił do domu. Nie wiem jak mu się to udało! Zabrałam się za poszukiwanie speca od naprawy. We wszystkich warsztatach mówili, że tak robią takie rzeczy ale jak mówiłam, że chodzi o Miniaka „fasolę” to szybko się wycofywali. Koniec końców udało się naprawić u znajomego znajomej. Naprawa ekspresowa – 2 dni. byłam bardzo zdenerwowana jak zabierał małego lawetą. Mechanik dostał komplet części i obszerny wykład na temat naprawy. Wydaje mi się, że wymienił wózek szybciej niż trwała nasza tyrada 🙂
Miniak cały i zdrowy wrócił do domu, a my odetchnęliśmy.