Zarejestrowaliśmy się na IMM – jako pierwsi z Polski. W klubie bałagan jak zwykle. Teraz wyszła sprawa braku rejestracji nowych zgłoszeń do klubu. Wszyscy bija się w piersi, przepraszają i tyle. W lutym ma być walne, ale my się nie wybieramy. Maciek nie płaci składki (zresztą podnieśli z 60 na 80 zł) i zapisuje się do serbskiego klubu ;). Bardzo żałuję, że klub działa tak nieporadnie, mam kilka pomysłów racjonalizatorskich ale szkoda strzępić języka dla kliki i tak zrobią co chcą. Bardzo niemiła atmosfera, a gdzie otwarcie na nowych i szczytne hasła. Szkoda, szkoda.
Kategoria: Podróże bliższe i dalsze
Podróże bliższe i dalsze, kiedyś samochodowe dzisiaj biegowe.
Styczniowe szaleństwo
Po mrozach i śniegach zapragnęliśmy poczuć nieco ciepła…
Od Miniaków jednak nie mogliśmy się uwolnić 🙂
Styczeń cd
Przeciąga się odbiór foteli, a w zasadzie ich robota. Tapicer twierdzi, że ma problemy z zakupem skóry o odpowiednim kolorze. Zdecydowałam zaocznie, żeby szył ze skóry o trochę innym odcieniu. Rozmawiałam też wstępnie na temat podsufitki.
Trwają negocjacje dotyczące nadkoli (w końcu nie zamówiliśmy ich z kołami). Wreszcie padło na te z firmy MOSS.
Kupiłam specyfiki typu odmrażacz i anty para. Na razie pryskamy odmrażaczem – nawet daje radę.
WOŚP
Wybrałam się na WOŚP, zatrważające ilości śniegu nie odstraszyły chętnych. Zgłosiłam się na Niskie Łąki na KJS. Na miejscu okazało się, że organizatorzy nie są przygotowani ani na śnieg ani na większą liczbę uczestników. Już na wjeździe urządziłam awanturę – nie miałam gdzie zostawić auta żeby się zarejestrować a na teren klubu nie można było wjechać przed rejestracją – istna paranoja.
• • •
Zima nie odpuszcza, cały czas mrozy (nawet -24) i śniegi. Miniaki nadal na chodzie.
Maćkowy odmówił posłuszeństwa, dzielnie przetrwał ponad minus dwadzieścia, padł przy – 10. Po poszukiwaniach przyczyny – okazała się banalna czyli akumulator. Kupiliśmy nowy.