Marathon du Médoc

Trzeba biec 42,195 km, pić wino, jeść i bawić się, łatwo nie jest! A kiedy widzisz, że mija cię stado dmuchanych kaczek albo wątpliwej urody króliczek playboya w kabaretkach to jest już bardzo źle.

Nie ma listy najlepszych maratonów na świecie bez tego biegu i Le Marathon des Châteaux du Médoc rzeczywiście jest najlepszy na świecie!
Czytaj dalej →

Kontrolna trzydziestka

Nie biegam „trzydziestek”, tym bardziej zawodów na takim dystansie, więc nigdy nie planowaliśmy udziału w Kontrolnej trzydziestce w tym roku jednak potrzebujemy kilometrów, wiec się zapisaliśmy. Dodatkową zachętą jest brak wpisowego.


Nasz udział stał pod pogodowym znakiem zapytania. Afrykańskie upały mi nie odpowiadają, więc postanowiliśmy, że jeżeli będzie zbyt gorąco to nie startujemy. Sam bieg traktujemy treningowo i jeśli coś będzie nie tak z naszymi organizmami to schodzimy z trasy.
Tym razem aura była po naszej stronie, słońce schowane za chmurami, trasa w większości zacieniona i temperatura zaledwie 25 o 9 rano. Wystartowaliśmy.

Postanowiliśmy przy okazji „luźniejszego startu” przetestować sprzęt i sprawdzić jak biega się bukłakami. Dodatkowe 1,5 kg nie sprawiało nam problemów, kamizelka dobrze przylega i nie przeszkadza w biegu. Bardzo wygodne jest korzystanie z wody kiedy się ma ochotę a nie kiedy jest na trasie!

Fot. Joanna Nalewalska

Trasa 5 pętli ścieżki biegowej „Między Mostami” była wyjątkowo monotonna i już po pierwszym kółku miałam dość. Drugie kółko mnie strasznie irytowało, trasa nie maiła końca a to dopiero 12 km. Cały czas się zastanawiałam jak mogłam przebiec 42 km na Orlenie w tak „kosmicznym” czasie, tu po 18 km miałam wszystkie dość. Ja na liczniku miałam 24km a niektórzy już kończyli…
Fot. Joanna Nalewalska

Ostatnia pętla i jakoś dobiegłam do mety, po przekroczeniu której usłyszałam, że jestem 3 kobietą i mam iść na dekorację. Nie wierzyłam, ledwo oddałam numer startowy, chwyciłam kubek z wodą a już musiałam gramolić się na podium, czerwona i zziajana.
Nieoczekiwanie dostałam pakiet z nocnego z najbardziej pożądaną koszulką biegową 😉
Fot. Joanna Nalewalska

Podsumowując: bieg dobrze zorganizowany, nie ma się do czego przyczepić. Zero wpisowego a otrzymujemy pomiar czasu, przy starcie/mecie (czyli na każdym okrążeniu – 6km) bufet z wodą, izotonikiem, kostki cukru i woda z gąbkami. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie i polecam jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić się na nietypowym dystansie.

30K 02:43:14 (3 OPEN)