Fot. runporto.com
Pierwszy majowy start miał wyglądać inaczej…
Czytaj dalej →
Mam siwe włosy i głód poznawania, doświadczania świata
Fot. runporto.com
Pierwszy majowy start miał wyglądać inaczej…
Czytaj dalej →
W zeszłym roku biegliśmy pierwszą edycję, nie pamiętam, czy obiecaliśmy sobie powrót na trasę biegu śladem księgi henrykowskiej, jednak bez wahania zapisaliśmy się na drugą edycję.
Jabłonie w tym roku jeszcze nie zakwitły, ale miejsce i tak jest urocze. Znajomość trasy była dużym plusem, jednak wiatr skutecznie utrudniał podbiegi.
To nie był bieg, to była bitwa!
Fot. KL(lca.pl)
Największym zaskoczeniem była muzyka na dwóch punktach kibicerskich – z głośników dopingował Bob Marley, a Buffalo Soldier na drugim punkcie był dla mnie ogromnym zaskoczeniem, miłym. Poczułam się jak na „Jamie”.
Czytaj dalej →
Zawody w parku pod domem zobowiązują.
Po pierwsze wypada wystartować, kiedy trasa przebiega pod domem. Po drugie trzeba „coś nabiegać”, bo wstyd słabo wypaść na „swoich ścieżkach biegowych”. Jednym słowem presja była spora.