Po pierwsze wypada wystartować, kiedy trasa przebiega pod domem. Po drugie trzeba „coś nabiegać”, bo wstyd słabo wypaść na „swoich ścieżkach biegowych”. Jednym słowem presja była spora.
W zeszłym roku nie poszliśmy na galę kończącą edycję 2015/2016. W tym roku nie mogliśmy odpuścić, pierwsze miejsce w kategorii zobowiązuje. Czytaj dalej →
Nasz trzeci półmaraton w tym roku. Zupełnie przypadkowo w tym roku raz w miesiącu biegniemy połówkę.
Ślężański wybraliśmy, bo jeszcze go nie biegaliśmy, a do tego w tym roku był jubileuszowy – dziesiąty.