WLTA III

Wczoraj wzięłam udział w III rundzie Wrocławskiej Ligi Time Attack. Po raz pierwszy zawody odbyły się w sobotę i do tego rano. Bardzo odpowiada mi taka formuła bo po dwunastej już byliśmy w domu. Wszystko coraz sprawniej też funkcjonuje i mimo ponad trzydziestu aut było siedem przejazdów z pomiarem i trzy zapoznawcze. Trasa była wyjątkowo nieprzychylna miniakowi – długie proste i kilka zakrętów dziewięćdziesiątek. Jednak każdym kolejnym przejazdem poprawiałam czas i jeździło mi się coraz lepiej.

Nierafinowany cukier czyli włoska historia

W gorączce poszukiwań sprawdziłam połączenia lotnicze -nawet w obie strony 🙂 jak na zamówienie akurat była rewelacyjna promocja. Zgłosił się do nas kolega skuszony Słońcem Italii, który zaoferował swoje towarzystwo w trakcie wyprawy. Nie pozostało nam już nic innego jak napisać do właściciela i dopytać o szczegóły. Plan mieliśmy gotowy – lecimy samolotem, wracamy na kołach w wesołej ekipie. Czytaj dalej →

„Wydaje Ci się…”

Czas niemiłosiernie upływał i liczyłam na wyjazd z Ułęża miedzy godziną 16 a 17 tym czasem było już po 17 a ja nawet nie miałam zamontowanych kamer. Po rozmowie z opiekunem ustaliliśmy, że pojadę jako trzecia i po zdjęciu kamer od razu mogę wracać do domu. Pierwszy przejazd poszedł mi dobrze i postanowiłam sobie pozwolić na nieco więcej w nagrywanym.

Czytaj dalej →

Ułęż – dzień drugi

Technicy zamontowali mi dwie kamery na zewnątrz auta i jedną w środku w tym czasie Kuzaj a potem Chuchała robili pokazowe przejazdy. Pierwszym zadaniem było wahadło na płycie poślizgowej. Nie byłam z tego zadowolona, wcześniej nie miałam okazji specjalnie wprowadzać auta w poślizg. Wreszcie ruszyło nagrywanie, ja startowałam jako druga. Mieliśmy jeden próbny przejazd i przejazd już właściwy – nagrywany, wcześniej krótki wywiad z Irkiem a po jeździe rozmowę z jury. Oczywiście gwiazdy wahadło przejeżdżały tyle razy aż udało się nagrać dobry przejazd. My nie mieliśmy takiego przywileju.

Czytaj dalej →