Uderzenie koniuszkowe

Rozpędzony niczym lokomotywa nowy zarząd klubu pędzi w stronę świetności. Po działalności przejawiającej się jedynie w postaci nagłych zrywów „patriotycznych” obecny kolektyw obrał sobie za cel? No właśnie co?
Czytaj dalej →

V Zlot – Zabełków 2012

Z duszą na ramieniu, niepewni auta wyruszyliśmy w podróż na Jubileuszowy Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych
do Zabełkowa. Słońce mocno grzało ale auto spisywało się dzielnie i na miejscu stawiliśmy się przed 11. Leniwie, chroniąc się przed spiekotą doczekaliśmy oficjalnego otwarcia i pojechaliśmy w asyście Straży Miejskiej na wycieczkę do Raciborza.

Czytaj dalej →

Wina & kara

Przytrafiło mi się to po raz pierwszy. Zresztą pierwszy raz klasa 1 była najmocniej obstawiona i rywalizacja była zacięta.

Po bardzo stresującym odbiorze technicznym zaliczyłam trzy kółka zapoznania i chciałam pojechać jeszcze raz ale zostałam odprawiona z kwitkiem. Po pierwszym przejeździe byłam trzecia z szansą nawet na drugie miejsce i co ja zrobiłam? Zamiast się maksymalnie zmobilizować i pojechać, co najmniej tak jak za pierwszym razem, całkowicie się zdekoncentrowałam, może i trochę zdenerwowałam i pojechałam wyraźnie gorzej, straciłam trzecie miejsce i było po zawodach. Byłam bardzo zła na siebie i rozgoryczona. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Może powinnam wypić przed przejazdem jakiegoś dopalacza albo kawę a może odezwała się we mnie „baba” i zamiast walczyć jak wojownik mój mózg zajął się 3 x K? Cały czas analizuję to co się stało i tak do końca nie wiem – byłam świadoma, że jadę wolniej i na mecie wiedziałam, że beznadziejnie pojechałam. Trudno, żeby nauka nie poszła w las muszę pamiętać o koncentracji i słynnej „walce do końca”.

Przypadkiem natknęłam się na ogłoszenie… jest mi przykro. Zdawałam sobie sprawę, że może się tak zdarzyć ale miałam nadzieję, że nie tym razem, nie nam i zaufałam. Happy endu nie będzie.