Prawie sezon

Zbliża się moment, kiedy wreszcie ruszy sezon zlotowy i miniaki pojadą w trasę. W zasadzie wszystko jest już ustalone, zaplanowane i kalendarz sezonu 2013 zapełniony. Nerwowo czekamy jeszcze tylko na odbiór GT. Pierwsza jazda była emocjonująca i wyraźnie czuć różnicę w specyfice auta.
Majowe wspomnienia 2012. Rydzyna, w tym roku też od niej zaczynamy zloty.

Gorący luty

Nie spodziewałam się, że luty będzie tak „gorącym” miesiącem. Z śnieżnych zasp wyłonił się Mini 1275 GT – wielki test uliczny w sobotę. Potem marcowa chwila oddechu i kolejna porcja intensywnych prac nad środkiem.

Prace oparte są na dogłębnej lekturze literatury

Przygotowałam też specjalną broszurę ze specyfikacją auta, która jest zwieńczeniem internetowych poszukiwań. Wbrew pozorom, choć informacji o mini jest sporo, dokopać się szczegółów o „Clubmanie” GT nie jest łatwo.

W poszukiwaniu miniaka

Inżynier mechanik zajmuje się destrukcją, żeby później ciekawsze poskładać, designer ma wolne, więc wybrałam się na poszukiwanie miniaków…
Na ulicy nie udało mi się ich upolować, stało tylko takie nieboże…


Czytaj dalej →

Mr. Dreamer

Mamy kolejnego dobrego duszka samochodowego. Wypatrzyliśmy go na IMMie w Anglii (bynajmniej nie w mini) i 4 lata zajęło nam polowanie na „nasz” okaz i zakup. Będzie pomieszkiwał po trochu w obu miniakach, na szczęście!

Z GT są problemy i trzeba będzie mu poświęcić więcej czasu niż zakładaliśmy, tak więc kalendarz prac nieco przesunął się w przyszłość. Nie oznacza to jednak zastoju. W weekend silnik został uruchomiony i auto odpaliło, a Maciek postraszył sąsiadów osobliwym wyglądem i znajomym warkotem miniaka.

Front end clubman

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Najgorsze jest to, że „szlak przecieramy po omacku” bo informacji JAK TO ZROBIĆ jest bardzo niewiele. Wczoraj po przymiarce ręce mi opadły i zdałam sobie sprawę, że nie mam pojęcia jak zamocować przód, mina Maćka też była wymowna, ale walczymy dalej..

a wizja jazdy samochodem bez przodu jest bardzo realna 🙂