Wreszcie rajd organizowany na „naszych” terenach!
67km do Rzeczki przejechaliśmy w towarzystwie Seniora i jego Baby Ferrari.
Autor: Gosia
Trudny powrót
Wyjechaliśmy chwilę po śniadaniu, szkoda, że nie mogliśmy zostać do końca – chętnie jeszcze raz pospacerowałabym po skansenie.
V Zlot w Miasteczku Galicyjskim
Od rana na galicyjski rynek zjeżdżały auta, zarejestrowanych załóg było ponad 60. Jak zwykle oko cieszyła duża różnorodność marek i modeli.
Tour de Nowy Sącz
Drugi raz postanowiliśmy uczestniczyć w Zlocie Zabytkowych Pojazdów w Miasteczku Galicyjskim, a że droga jest długa i liczy sobie 377 km postanowiliśmy, podobnie jak w ubiegłym roku, wyjechać już w piątek. Tradycyjnie omijaliśmy autostradę i spokojnym tempem jadąc w spiekocie po 11 zameldowaliśmy się w Wieliczce.
Monza leży Marcos jeździ
Leżeć pod Miniakiem, czy nim jeździć o to jest pytanie. A jak jedno i drugie to w jakiej proporcji i czy siedzenie w środku albo stanie i „grzebanie” się w silniku to już jest zaliczanie do leżenia? Takie pytania przyszły mi do głowy po kolejnej pasjonującej lekturze wypowiedzi dotyczących Mini. Pomijam fakt, że autor tak światłych stwierdzeń nie był wstanie wyszukać sobie w internecie informacji dotyczących wersji Monza, za to wystukiwać na klawiaturze i puszczać w eter analizy użytkowania Mini już owszem. Niestety takich zachowań obserwuję coraz więcej, właścicielem auta może zostać każdy ale Mini nie nadaję się dla wszystkich. W gazecie motoryzacyjnej wyczytałam, że MINI/ Mini (zdecydowanie to pierwsze częściej) kupuje się oczami, owszem to domena kobiet, ale że faceci się na to nabierają?
A w garażu nastąpiło przewietrzenie i Marcos wyjechał na pierwsze testy. Jest dobrze, wrócił tak jak dwa poprzednie!