To się nie zdarza, a jednak. Po raz pierwszy w historii naszych wyjazdów dopadło mnie zwątpienie i o 5.30 przez 10 minut poważnie się zastanawiałam nad pozostaniem w łóżku i odpuszczeniem sobie tego wyjazdu. Jest to tym dziwniejsze, że musiałam się natrudzić i wywalczyć możliwość „wolnego” dnia na Paradę bo wyglądało na to, że nie będziemy mogli w niej uczestniczyć. Maciek ostatecznie mnie zmobilizował – szkoda mu było możliwości przejechania się kolejką wąskotorową i pojechaliśmy.
Autor: Gosia
Rejestracja na żółte…
Numer czekał na nas prawie dwa lata i tak jest 2 i 4.
Rejestracja poszła zadziwiająco sprawnie, podobnie jak uzyskanie wszystkich potrzebnych do niej dokumentów. Jesteśmy już doświadczonym w tej materii „wygami” choć za każdym razem jest nieco inaczej a na początku roku zmieniły się przepisy, jedno się tylko nie zmienia bezsensowny wymóg dotyczący naklejki i dwóch tablic…
Przygotowywana jest inicjatywa obywatelska dotycząca wprowadzenia zmian w rejestracji pojazdów zabytkowych i wzorem bardziej cywilizowanych krajów proponuje się jedną rejestrację dla całej kolekcji. Dla nas nic to nie zmieni bo korzystając z wszystkich aut na drogach publicznych i tak trzeba by je mieć zarejestrowane oddzielnie. Wolałabym znaczące zmiany w sposobie ubezpieczenia – jedno ubezpieczenie dla całej kolekcji i drobne zmiany dotyczące oznakowania – rezygnacja w moim mniemaniu z bezsensownej w przypadku zabytku i szpecącej naklejki oraz wymóg posiadania tylko jednej tablicy. Szkoda, że nikt nie pomyśli o tak podstawowej sprawie i nie zaczniemy porządkować nasze „zabytkowe” prawo.
Światowcy
Powoli kończymy szalony sezon zlotowy – jeszcze dwa wyjazdy przed nami do Bytomia i Łodzi. Wygląda na to, że następny będzie jeszcze bardziej niesamowity – zoptymalizujemy (bardzo poważne słowo) wyjazdy krajowe bo czeka nas na początku lipca Francja (mam ogromną nadzieję) a na przełomie lipca i sierpnia Anglia.
Fotograf Marek Grotowski
Tak wygląda milion dolarów w funtach jak to dowcipnie ujął nasz znajomy.
Oława 2013 – Międzynarodowy Zlot Pojadów Zabytkowych
czyli będą nas miliony.
Nie wierzyłam w buńczuczne zapowiedzi organizatorów, że na zlocie będzie ponad 200 aut. Skończyło się na 412 pojazdach a ja liczenie zakończyłam na 160 dalej mi się nie chciało. Koniec końców i tak to był najliczniejszy zlot w jakim uczestniczyłam.
ForzaItalia 2013 czyli 1Gran Premio
Autodromo Nazionale di Poznań i wszystko jasne.
My prawdziwi fani angielskiej motoryzacji jesteśmy też skryto italofilami. Nasza mania przejawia się uwielbieniem dla aut na „f” z pod znaku kropki – aut do jazdy „cywilnej” czyli po mieście. W ubiegłym roku przytrafiła nam się ForzaItalia w Oborach i w tym roku pod Warszawę mieliśmy nie jechać ale miejscem zlotu okazał się Poznań i ochoczo się zgłosiliśmy. Takich jak my – czyli uczestników włoskiej fiesty było ponad 130, nawet odrobina przyjechała z Wrocławia i okolic.