Foto: Organizzatore
To była przygoda życia, choć błyskawiczna. Wylądowaliśmy w Paryżu o 11:00, zobaczyliśmy ile się dało- chodząc i jeżdżąc metrem. 40 minut relaksu i stanęłam na starcie Marathon Pour Tous. Atmosfera była niesamowita a doping obezwładniający i ogłuszający i nie przesadzę pisząc, że na całej trasie. Wszystko było wygrodzone barierkami, organizacja nie zawiodła a Paris 2024 w olimpijskim przybraniu wyglądał pięknie „że szedłem piechotą”. Trasa była trudna – nie bez powodu Kipchoge zszedł z trasy do tego piekielny upał. Jednak wrażenia rekompensują wszystko. Po biegu i przedarciu się przez tłumy doszliśmy do Champs-Élysées, gdzie na ławce się przebrałam, chwilę odetchnęłam i pojechaliśmy na lotnisko. I taka to była noc w Paryżu.
Czytaj dalej →