Startowaliśmy w 4 i 5, postanowiliśmy się zmobilizować i dać szansę dać szansę jubileuszowej edycji – 10 Nocnemu Wrocław Półmaratonowi.
Było bez szału, w zasadzie to nie czułam jubileuszu. Trasa pokręcona, jak dla mnie za dużo zakrętasów.
Zdecydowanie ciemno, mało oświetlonych budynków. Jak nasze warunki to kibiców sporo ale to w zasadzie sami znajomi i rodziny biegaczy. Mało jest postronnych ludzi, którzy się organizują i kibicują – i to chyba jest największa różnica do zagranicznych biegów.
Generalnie nadal nie ma efektu waw.
21K: 01:46:19 i 1:53:59