Podróż trochę czasu nam zajęła, dotarliśmy po 4 latach! To niesamowite, ja już straciłam nadzieję, a jednak wielkie biegowe marzenie stało się rzeczywistością. Nasze kwalifikacje do anulowanego z powodu pandemii w 2020 roku maratonu zostały przeniesione na możliwość startu w tym roku. Miasto otworzyło się dla turystów zaledwie rok temu.
Wylądowaliśmy na wyspie Lantau i od razu, zgodnie z planem ruszyliśmy zwiedzać największą wyspę. W planach mieliśmy klasztor Po Lin i posąg Buddy Tian Tan – jedną z największych figur Buddy na świecie.
Formalności na lotnisku zajęły dosłownie chwilę i mogliśmy cieszyć się ciepłem i pogodą. A nie, wróć było stosunkowo chłodno i kropił deszcz. Chwilę zajęło nam ogarnięcie autobusu – bo tablica odjazdów była imponująca i po krótkim oczekiwaniu – miałam świeże wspomnienia z długiego czekania na autobus w Miami (okolica wyglądała dość podobnie) wsiedliśmy do autobusu (jeszcze nie piętrowego) jadącego do stacji kolejki linowej Ngong Ping.
I od razu mogliśmy zapoznać się z chyba najbardziej charakterystycznym zjawiskiem w Hong Kongu – KOLEJKAMI – za wszystkim, do wszystkiego. Na szczęście kolejka do zakupu biletów była krótsza, niż ta z biletami. Sprawna obsługa sprawiła, że nie czekaliśmy długo i szybko siedzieliśmy w wagoniku standard. Pogoda nie rozpieszczała, widoki i kolory były nie najlepsze, choć i tak widzieliśmy sporą część wyspy i most do Makau.
Zdecydowaliśmy się wjechać kolejką, bo to atrakcja sama w sobie, można też wejść – są wytyczone ścieżki. Na miejscu okazało się, że jesteśmy na „chińskiej Gubałówce”. Mnóstwo ludzi, knajpy, sklepy a dopiero gdzieś w dali widać klasztor i Buddę.
Poddaliśmy się atmosferze i chłonęliśmy egzotykę
Weszliśmy po schodach i do wnętrza
Klasztor
Wróciliśmy tak jak przyjechaliśmy – kolejką linową Ngong Ping a dalej autobusem, już piętrowym w pobliże hotelu. Spacerem zwiedzaliśmy okolicę i mogliśmy zaobserwować kolejne charakterystyczne zjawisko – WSZYSTKO W GÓRĘ: wieżowce, autobusy, tramwaje.
W taki sposób upycha się na małym terenie miliony ludzi a przy tym zyskuje rekordową liczbą wieżowców.
Byliśmy zafascynowani i oczarowani, to zupełnie inny świat…