Fot. Organizator
W tym roku Tour de Pologne Amatorów odbywał się w Karpaczu, nie mogło nas zabraknąć!
Trasa 83 km w tym 4 rundy po 14,1 km – podjazd pod Sosnówkę a do mety 3 km ścianki na Orlinek!
Start i biuro zawodów zorganizowano w Hotelu Gołębiewski. Tradycyjnie przyjechaliśmy dużo wcześniej żeby zmieścić się na przygotowanym dla zawodników parkingu przy hotelu. Wszystko odbywało sie w podobnej konwencji do lat ubiegłych.
Na starcie i trasie tłumy kolarzy i kibiców. Pogoda była kapryśna i nie ominął nas deszcz.
Zrealizowałam swój plan i zjechałam do mety po dwóch rundach. Na początku dojazdu do Karpacza nie byłam z tego zadowolona ale jak zobaczyłam ostatni podjazd – widziałam, że dobrze zrobiłam. Niewielki fragment o nachyleniu 18 % szłam, ale było mi głupio przed dopingującymi ludźmi i resztę podjechałam na rowerze. Tym bardziej, że krzyczeli, że jestem druga, po tym jak wyprzedziła mnie Maja Włoszczowska. Kolejny fragment stromego podjazdu przejechałam w towarzystwie Sonnego Colbrelliego, który widząc jak okrutnie się męczę przyłączył się i jechał obok, mocno mnie dopingując. Mimo, że ostatnie kilometry do mety – podjazd pod Orlinek nazywany “Ścianą Płaczu”, były najtrudniejsze to były też najwspanialszą przygodą. Zapamiętam je na długo, doping i szaloną atmosferę.
Fot. Organizator
Maciek pojechał pełną trasę. To był bardzo trudny wyścig. Ogromny ścisk na rundach, niebezpieczny zjazd. Musiałam uważać na drodze, na dziury i innych kolarzy pędzących na złamanie karku. Jestem zadowolona z decyzji i pełna szacunku dla tych, którzy pokonali cała trasę. Jeśli TdP Amatorów znów zawita do Karpacza na pewno wystartujemy, a ja zawalczę o całą trasę.
Fot. media
Po zawodach zostaliśmy do wieczora, oglądać podjazd pod Sosnówkę, wjazd na Orlinek i finisz II etapu Tour de Pologne. Wygrał Matej MOHORIC. Świetne wrażenia, emocje i atmosfera.