50th Honolulu Marathon Prequel

26.2-mile w raju

Na mojej liście maratonów pojawił się razem z Reggae Marathon na Jamajce, było jednak zbyt dużo “vendar” w końcu doczekałam sięwizy zniesiono, pandemię odwołano a my wylądowaliśmy w Honolulu.


Dzięki zakrzywieniu czasoprzestrzeni wczesnym wieczorem byliśmy na miejscu i znów mogłam delektować się tym zgniłym, tropikalnym smrodkiem.
Czasu na wyspie mieliśmy mało – 6 dni i wszystko zaplanowane co do minuty. Zrealizowane w 100%, wszystko się udało i mogliśmy się przekonać, że rajska wyspa wcale taka nie jest. Piesze wycieczki po około 30 km na dan, podróże autobusem, który nie kursuje według rozkładu ale przyjeżdża 3x na godzinę i ekstremalne doświadczenia, czyli jak zwykle u nas w podróży.
Bieda i choroby psychiczne, bezdomność i oszałamiająca przyroda to podsumowanie Oahu.

Jednoznacznie to najbardziej turystyczna wyspa, mnie nie zachwyciła. Honolulu to zdecydowanie nie moje klimaty. Plaże tłoczne z hotelamiza plecami”, kamienie lub brzydki piasek. Zdecydowanie w moim rankingu plaż i wody na pierwszym miejscu jest Aruba, druga Jamajka (w końcu to Karaiby), dopiero na 3 Havaji – Oahu. Udało nam się znaleźć piękna plażę z dala od zgiełku Honolulu ale okupione to było kilometrami i obozowiskamibezdomnych” po drodze.

videli smo, co mogliśmy w tak krótkim czasie:
wszystkie ważne budynki, zabytki, pomniki w mieście
Aki’s Beach
Mauna Lahilahi Beach Park
Lualualei Beach Park
Nānākuli Beach Park
Pearl Harbor
Ala Moana Regional Park
Magic Island
Kahanamoku Beach
Fort DeRussy Beach
Waikīkī Beach
Kūhiō Beach
Kapiolani Park Beach
– Diamantna glava
Koko Head