Jubileuszowy XXX Bieg Solidarności nie mogliśmy opuścić.
Fot. Datasport
Tym bardziej, że z tymi zawodami i XXV edycją wiążą się nasze biegowe początki. W tym roku zaczynamy niejako od nowa, bo organizatorzy zastosowali niezły trik i wymyślili jak zachęcić biegaczy do systematycznego udziału – zaproponowali medal w kształcie liter słowa „S o l i d a r n o ś ć”. W tym roku było więc do zdobycia „S” i tak jeszcze 10 razy – znaczy 10 lat i będzie komplet.
Pogoda zrobiła psikusa i mimo zapowiadanego ulewnego deszczu udało się pobiec w dobrej pogodzie. Padało przed biegiem i kostka brukowa była mokra i śliska, nie brakowało też kałuż i błota. Pobiegłam na ile było mnie stać ale bez presji – byle bezpiecznie do mety. Na trasie tłumy znajomych, wróciły stare czasy. Znów wszyscy biegamy, ścigamy się i narzekamy na kontuzje.
Fot. Organizator
5,2K: 00:22:54 (5 K40) i 00:23:34