Napoli City Half Marathon

Zobaczyć Neapol i umrzeć

my wybraliśmy wersję – pobiec półmaraton w Neapolu i wrócić za rok po więcej!

Miasto brzydkie, brudne ale bieg piękny a trasa zachwycająca.

Expo i start/meta biegu były na terenach wystawienniczych. Pakiety odbieraliśmy wieczorem, przed zamknięciem biura. Nie było kolejek ale też nie było już wyboru koszulek (został mi paskudny, różowy singlet), wystawców jak na lekarstwo i stoisk brak.
Rano jak zwykle byliśmy dużo za wcześnie, ale przynajmniej nie jechaliśmy w tłumie w metrze, nie było kolejek do toalet i generalnie było przyjemnie. Z każdą minutą robiło się cieplej, słoneczniej i gęstniał tłum.

Lekko się rozgrzaliśmy i weszliśmy do stref startowych. z każą minutą tłum napierał i nie wszyscy zdołali się zmieścić. Po krótkich przemowach wystartowaliśmy.
Zdjęcia organizatora





Trasa mnie zachwyciła, chłonęłam widoki z ogromną przyjemnością. Wezuwiusz iskrzył się w słońcu, zamki, zatoka – genialnie wytyczona trasa nie była „prosta” ani „łatwa”. Ludzi sporo, dopingowali.
Ostatnie 3 km nie były przyjemne – prawie 1 km tunelem pod górę. Wbiegłam na metę zadowolona z biegu, trasy, siebie. Odebrałam medal i reklamówkę z „prowiantem”. Wszystko bardzo sprawnie zorganizowano.

10 km spacerem wróciliśmy do centrum i naszego lokum. Jestem zdecydowana wrócić za rok, Pompeje i Herkulanum czekają!

21K:01:42:59 i 01:48:13