Wszystko miało być inaczej…
O tym, że pogoda będzie fatalna wiedzieliśmy na kilka dni przed wyścigiem. Prognozy nieubłaganie pokazywały 100% opadów, mocnych opadów. Zdecydowałam oszczędzić barana i moją nową “La Vuelta” owijkę, pojechałam na rowerze z prostą kierownicą i szerszymi oponami, na którym czułam się bezpieczniej. Jeszcze w domu przed wyjazdem do Sobótki zdecydowaliśmy, że jedziemy byle dojechać do mety o ściganiu nie było mowy w takich warunkach.
Na miejscu lało, wiało i było zimno. Odebraliśmy pakiety, dużo ludzi rezygnowało ze startu. Stanęłam w sektorze i zdążyłam przemoknąć jeszcze przed startem. Zdziwiłam się, było sporo kobiet jak na tak podłe warunki. Usłyszałyśmy wiele miłych słów od organizatora i wystartowałyśmy. Najdłuższy zjazd na trasie i TO. Wydarzyło się kilka minut przed moim przejazdem – widziałam ale nie wiedziałam, nie myślałam.
Zmagałam się silnym czołowym wiatrem, walczyłam o metę, kilka razy miałam ochotę rzucić rower i ściganie. Na mecie cieszyłam się, że dojechałam choć przemoczona, upodlona wiatrem i zmarznięta. Odwołano dekoracje. Nie wiedzieliśmy, dopiero w domu dowiedzieliśmy się, że wypadek był śmiertelny.
Współczuje rodzinie ale także organizatorom. To najgorsze co może się wydarzyć na zawodach. Widziałam śmierć na zawodach biegowych podczas półmaratonu w Mediolanie. Biegacz wbiegł na metę, przewrócił się i zmarł. Widziałam bardzo poważny wypadek na zawodach kolarskich, gdzie długo walczono o życie kolarza i widziałam ten. Czy to zmienia moje podejście do zawodów? Nie, mają być świętem, radością i przyjemnością. Zawsze myślę o kolejnych startach, nie warto ryzykować zdrowia dla minut. Wiadomo, wszystko może się zdarzyć, a moja złamana noga jest tego najlepszym przykładem…
Photo. organizator
Wiadra wylanego hejtu bardzo mnie smucą, choć wiedziałam, że tak się stanie. Nie winię, nawet odrobinę organizatora. Każdy jest dorosły i startuje na własną odpowiedzialność. Trasa była zabezpieczona i obstawiona. Czułam się bezpiecznie, a że pada i ślisko? Organizator miał odwołać zawody? Powtórzę jeszcze raz – jesteśmy dorośli.
To miał być kolarski rok, teraz nie wiem czy cykl zostanie rozegrany. Byłoby szkoda, ale uszanuje każdą decyzję organizatora.
Dystans ZABAVNO – 1 x 30,0 km = 30,0 km