Myślałam, że na podium będę wdrapywać się w gipsie ale pandemia w tym przeszkodziła. Nie dość, że zgrabnie wskoczyłam, co prawda na najniższy stopień to jeszcze wcześniej pobiłam swój rekord złamasa na 5 km, a na koniec wygrałam wyciskarkę do soków w losowaniu.
Tym oto optymistycznym akcentem zakończyłam definitywnie moje występy na jakimkolwiek podium. Było miło, żegnaj!
Plan na 8 edycję zakładał kilka startów, przez wirusa, który skutecznie zablokował nasze wyjazdowe bieganie, starty przenieśliśmy na prusickie podwórko. Było by 100%, czyli 10 na 10 gdybym w październiku nie złamała nogi. Tak skończyłam na 9 startach, utracie 3 miejsca w klasyfikacji drużynowej i prawdopodobnie II miejsca open kobiet. Cieszę się mimo wszystko, bo był to dobry sezon biegowy z moimi najlepszymi czasami na 5 km w Prusicach!