Postępy Misji na Marsa czyli moje pierwsze 4 km.
Nieoczekiwanie dostałam informację, że za 30 dni ląduję, jednak bilet się nie przeterminował, dolatuję!
Boarding pass holders who submitted their names to fly on board the rover will soon land on Mars.
Ja z moim bieganiem jetem w lesie nie na Marsie, ale mam kalendarz dziwnych wyzwań a nawet zawodów, który zapełnia się w zastraszającym tempie. Podjęłam się misji bo lubię wyzwania i nie dość ze jestem marcowa to marsowa również. Napędza mnie adrenalina i współzawodnictwo i bliżej mi do boga wojny niż spokojnego truchtania dla przyjemności. Muszę pędzić i będę!
A, że na przykład 42 km z kijkami? 10 km po górkach – przynajmniej nie ma limitu i mogę je przejść. 130 km na rowerze, no tu będzie gorzej ale to spadek z zeszłego roku!
Na razie jest 4K ciągiem w niesprzyjających warunkach czyli prawie po lodzie. Drugi bieg w ramach Run Australia 2021 – NT City 2 Surf zaliczony. Teraz będzie już tylko trudniej znaczy dłużej.
Dam radę, polecę i wrócę, bo chce znów poczuć pęd we włosach