Bieg przybrał formę wirtualnego a ja siedzącego biegacza i taki jest ten 2020 rok! Dobrze, że ma się ku końcowi.
Dzięki udostępnieniu trasy Prusice Biegają z atestem PZLA zdecydowaliśmy się na indywidualny start i pobicie rekordu prędkości w mojej skromnej karierze wózkowca.
Profesjonalnie wystartowaliśmy, szkoda, że taki nie był wózek. Już po 200 metrach, przednie koło zaczęło wpadać w dziwne wibracje a ja bałam się , że cały wózek się rozleci. Prawda jest taka, że tak szybko nim nie jechałam. Resztę trasy pokonałam trochę sama się odpychając a trochę korzystając z pomocy mojego Mikołaja.
Uroczy medal przyszedł pocztą!