Na SORze miałam nastawianą nogę, kolejne prześwietlenie już po zagipsowaniu. Gips był bardzo ciężki i niesamowicie niewygodny. Na szczęście mogłam skorzystać z wózka inwalidzkiego i codziennie jechać na spacer.
Pierwsza kontrolna wizyta u chirurga dała mi zielone światło do ćwiczeń. Wybrałam odpowiednie propozycje dla „złamasów” i codziennie, sumiennie ćwiczyłam. Już po tych 7 dniach moje mięśnie ud wyglądały tragicznie, nikły w oczach. Do unoszenia nogi i sesji treningowej dodałam także stymulacje prądem.