Udział w Białostockim Półmaratonie kusił mnie od dawna.
Powodem był wizerunek rzeźby z ogrodu Pałacu Branickich na medalu, który od 5 lat (Kallisto, Flora, Bachus, Dina) wybierają biegacze w głosowaniu. Logistycznie jednak bliższa jest wyprawa na półmaraton z Wrocławia do Portugalii niż do Białegostoku, więc tylko z daleka przyglądałam się zwycięskim wizerunkom. W tym roku, kiedy wszystko „stanęło na głowie” mogłam zrealizować biegowe marzenie i poczuć na szyi ciężar Akteona.
Czytaj dalej →