III Run4Vines Bieg dookoła Zachowic

Do tego biegu przymierzaliśmy się lata – najpierw o nim usłyszeliśmy, że był; w zeszłym roku nie pasował nam termin i wreszcie w tym roku miał być celem, jako drugi bieg cyklu Biegowe Grand Prix Gminy Kąty Wrocławskie – śladem kąckich lwów.
Fot. Organizator


Na bieg zapisaliśmy się w dobrej wierze, jednak kolejny biegowy wyjazd koliduje nam z 3 biegiem w ramach cyklu, więc będą tylko dwa medale do złożenia.
Wróciliśmy z Biegu Oborygena w domu spędziliśmy koło godziny, spacer z psem, jogurt zamiast obiadu i znów wyruszyliśmy pobiegać.
Biuro zawodów, start i meta były na boisku i terenach rekreacyjnych, sporo miejsca, przyjemna trawa i cień.

Odebraliśmy pakiet z zaskakującą pocztówką i chłodziliśmy się pod parasolami jedząc lody o smaku prosecco. Atmosfera pikniku, mnóstwo znajomych i winne 6 km z okładem.

Dwie poprzednie edycje były kameralne, obecna z rekordem frekwencji i wyprzedanymi pakietami już przestała być małym lokalnym biegiem. Kolejka po pakiety na 5 minut przed zamknięciem biura zawodów rosła a nie malała. Ostatecznie zdecydowano przesunąć start, skrócono też oficjalną rozgrzewkę przed biegiem.
Ustawiliśmy się na starcie i nauczona doświadczeniem udziału w lokalnych biegach, stanęłam na początku – zaraz za dwoma pierwszymi liniami ścigaczy. Podejrzewałam, że może być liczony czas brutto. Nie miałam też ochoty się przepychać jak na porannym biegu.
Fot. ZmierzymyCzas.pl

Kompletnie nie wiedziałam czego oczekiwać od siebie ani od biegu – jak wygląda trasa. Padł wystrzał, pobiegłam ile sił. Na ulicy uderzyła fala gorąca, zdecydowanie godzina 16 nie jest dobra na starty, szczególnie latem w upalne dni. Przebiegliśmy przez winnicę, gdzie przygotowany był punkt z wodą i winem. Ze zdziwieniem zauważyłam, że nikt przede mną nie sięgnął po wino, ja też nie, byłam kierowcą. Trasa była poprowadzoną pętlą przez ulice, polne drogi, szutrowe ścieżki – nie można było się nudzić. Bardzo doskwierał mi upał, dyszałam jak parowóz i po raz pierwszy w życiu tak często zerkałam na wskazania zegarka – ile pozostało do mety. Biegłam też w towarzystwie panów Przemka i Wieśka, wspierając się, wyprzedzając i wspólnie nadając tempo. Około 1,5 km przed metą maiłam już serdecznie dość, 500 metrów do mety – wiedziałam, że muszę pobiec trochę dalej. Chciałam mocniej zafiniszować, ale jednie starałam się nie zwolnić. Meta. Wbiegłam jako 3 kobieta.
Fot. ZmierzymyCzas.pl

Szukałam wody z obłędem w oczach, była w szklanych butelkach. Trzęsącymi rekami odkręciłam kapsel i poszłam paść na trawę.
Fot. ZmierzymyCzas.pl

Po 10 minutach zorganizowałam się i wróciłam do świata. Opublikowano wyniki i okazało się, że byłam 3 ale w czasie brutto (taki był klasyfikowany, zresztą zmieściłam się w pierwszej 50 zawodników). 4 dziewczyna na mecie wyprzedziła mnie o 8 sekund czasem netto! Warto ustawiać się z przodu stawki.
Fot. Organizator

Na dekorację musieliśmy dłuższą chwilę poczekać, głodni i zmęczeni. Wreszcie się doczekaliśmy i byłam zaskoczona nagrodami.
Fot. Organizator

To był bardzo udany dzień, pędem wracaliśmy do domu zjeść i odpocząć, po czym już w domu okazało się, że zajęliśmy też 3 miejsce w parach!

Run4Vines jest lokalnym, piknikowym biegiem i niech taki pozostanie! Jestem pełna podziwu dla organizatorów, bo dobrze jest wszystko przygotowane, widać zapał i chęci. Jednak przerażają mnie zapowiedzi zwiększenia limitu do 500 osób. To już nie jest zabawa w bieganie, potrzebny jest sztab ludzi. Dobitnie widać to było przy odbiorze pakietów, miejsce może i pomieści prawie 50% zawodników więcej, ale 3 kibelki zdecydowanie nie a trasa będzie znacznie mniej przyjazna dla takiego tłumu. Na mecie brakło też wody, widać, że pomysł z wodą w szklanych butelkach nie bardzo się sprawdza, zwłaszcza w upale. Baniaki z wodą do nalewania chyba by lepiej się przysłużyły. Kubeczki były papierowe, jeden nawet przytargałam na metę, żeby nie śmiecić po drodze.
Fot. ZmierzymyCzas.pl

Run4Vines Bieg dookoła Zachowic jest bardzo przyjemnym lokalnym biegiem i niech takim pozostanie, inaczej straci swój kameralny, niepowtarzalny urok.
Gościnnie ze Smoleckimi ZaDyszkowcami, sprawcami zamieszania!
Fot. Krzysztof Tatrocki

6,7K: 00:31:47 (3 OPEN) i 00:33:25 wyniki brutto