Testy: Speedcross 5

To co lubię najbardziej – testy butów, tym razem na warsztat poszła „krwawa” nowość od Salomona Speedcross 5.

My i noga mistrza! Nie było wyjątków wszyscy na CZERWONO.


Tak, odpowiedź na zasadnicze pytanie jest twierdząca – będą dostępne inne kolory. Teraz jest akcja marketingowa i but musi się wyróżniać. Kolor rzeczywiście jest mocny i wyrazisty.

Wkładałam buty ciekawa różnic w stosunku do moich „kowadeł” Speedcrossa 3. Wybrałam dokładnie ten sam rozmiar.
Po pierwsze stopa wpada w miękką wkładkę i jest otulona równie miękkim materiałem – jak w kapciach. Jest bardzo wygodnie. Podeszwa jest równie twarda i bardzo dobrze „trzyma” na trawie i błocie.

Z informacji od producenta: zapiętek jest wyższy o 2 cm, zmieniona jest cholewka i wypustki – mają nieco inny kształt i inne jest ich rozmieszczenie – nie przyglądałam się.
W Speedcross 5 biegało mi się bardzo wygodnie, pewnie stawiałam kroki. Nie wiem jak zapiętek będzie sprawował się z odprowadzaniem błota i śniegu, ale wezmę pod rozwagę zakup jak już moje 3 wyzioną ducha. Na razie przetarcie mi nie przeszkadza biegać a w trudnym terenie nadal spisują się znakomicie.

Zaskoczył nas prowadząc testy – Bartek Przedwojewski w informacjach organizacyjnych anonsowano kogoś innego. Ucieszyliśmy się bardzo i mimo niespecjalnej pogody i mżawki było niezwykle miło.