Zastanawiam się czy to jest objaw stetryczenia, czy choroby wysokościowej ale wszystko mi się podoba. To znaczy wszystko na naszych wyjazdach/ w podróżach.

Podoba mi się 12 godzin w samolocie, choć im krócej tym lepiej.
Podoba mi się 10 osób lecących samolotem na cały 186 miejscowy Boeing 737-800 NG, kiedy stewardesa usilnie nalega na położenie się i oferuje kocyk i poduszkę z biznesu a pilot wychodzi w trakcie lotu z kokpitu i pyta – Jak się leci?
Podoba mi się 10 godzin w autobusie po kambodżańskich drogach i ponad 4 w autobusie z Ejlat do Tel Awiwiu.
Podobają mi się nasze budżetowe pokoje w hostelach i domkach, nawet jak w nocy na Phi Phi chcąc skorzystać z toalety płosze całe stado karaluchów.
Podobają mi się wszystkie smaki, potrawy, które kosztuję, nawet jedząc 7 dni z rzędu to samo śniadanie w Ejlat.
A teraz do senda… podsumowanie wyjazdu do Izraela część druga.
Czytaj dalej →