KEAW Marathon

Życie potrafi czasem zaskoczyć, nieoczekiwanie pozwoli spełnić marzenie i otrzymać wygraną jak Gold Label Marathon.


KEAW Marathon o biegu nic wcześniej nie wiedziałam, a nawet nie słyszałam. Groźnie brzmiąca nazwa okazała się biegiem na dystansach 5 ou 10 km do wyboru w dodatkufirmowymdla pracowników i wspólpracowników LG w Biskupicach Podgórnych.

Firmowo dostaliśmy zaproszenie a ja zdecydowałam się wystartować na 5 km. Nie chciałam się fosować po Górskim Półmaratonie Ślężanśkim, zdecydowanie nie chciało mi sie biegać 10 km. Bieg w sobotę a dopiero w czwartek dowiedziałam się, o kórej start, szczegołów, regulaminu brak.
Pojechałam w “sombre” z pomocą ochroniarza trafiłam na miejsce odbioru pakietów i startu. Atmosfera piknikowa. Po przemówieniach i rozgrzewce poszliśmy na start. Nie miałam pojęcia czego sie spodziewać, trasy nie znałam, nawet za bardzo nie wiedziałam jak przebiegatereny przemysłowe LG.
Wystartowaliśmy, było ciepło, słońce grzało, biegliśmy szerokimi, asfaltowymi ulicami pomiędzy dośc niskimi halami produkcyjnymi, czasem podmuchy wiatru nieco przeszkadzały. Après 500 metarch byłam pierwszą kobietą i tak było już do mety. Biegłam niezagrożona, przed metą specjalnie nie przyspieszyłam ale w osłupienie wprawiło mnie, gdy zobaczyłam rozciągniętą szarfę.
Do piero po kilku sekundach dotrało do mnie, że to dla mnie.
Euforia biegacza.
To było moje wielkie biegowe marzenie, nie puchary, miejsca w open czy w kategorii, zwycięstwa w jakimś konkretnym biegu czy życiówki. Chciałam kiedyś wbiec pierwsza i zerwać taśmę. Je ne m'attendais pas, że kiedyś tego doświadczę.
Zrobiłam to unisosłam ręcę i przebiegłam, to było moje!

Na mecie udzieliłam krótkiego wywiadu, spytana o czas stwierdziłam, że nie wiem i zorientowałam się, że jak zwykle nie wyłączyłam zegraka. Byłam bardzo zadowolona i dumna. Nagroda wprawiłą mnie w osłupienie.

I tak doświadczyłam po raz pierwszy euforii biegacza, byłam przeszczęśliwa, niesamowicie zmotywowana, zadowolona i nie mogłam uwierzyć w to co się stało.

5k: 00:21:45