Zawsze pierwsza?

Bieg Kobiet skreśliłam z listy startów dwa lata temu. Nie mam serca do tego biegu, nie czuję atmosfery, nie rozumiem fenomenu – co chodzi z tymi tłumami kobiet?

Najbardziej jednak denerwują mnie faceci startujący w tym biegu, co oni tam robią i co nimi kieruje, że zapisują się, zajmują miejsca kobietom i jeszcze są dumni z medalu na mecie?
Wystartowałam dzięki pakietowi od Sonko. I jak już dostałam numer i chip, to pomyślałam, że jakieś miejsce na podium w kategorii powinnam zająć.

Foto. R. Ładoński

Ora di inizio è previsto per 12, prawie dwa tysiące kobiet. Przyjechaliśmy wcześniej, żeby nie było problemów z parkowaniem, odbiorem pakietów i Maciek miał prowadzić bieg na rowerze, więc musiał się przygotować. Od rana tłumy gęstniały. Widziałam wiele znajomych, słyszałam wiele miłych słów, gratulacji za GO Bieg, obciążenie rosło. Do tego zobaczyłam, że do startu szykuje się moja pogromczyni z Legnicy, humor nieco mi się popsuł.

Foto. Gazeta Wrocławska

Sapevo che, że muszę stanąć w pierwszej linii. Już pół godziny przed startem ustawiłam się w odpowiednim miejscu. Po wspólnej rozgrzewce, na którą nie miałam miejsca, tłum ruszył na linię startu. Panował niesamowity ścisk, wylądowałam w drugiej linii. Wreszcie start. Maciek poprowadził peleton.
Pobiegłam i już na pierwszym kilometrze wiedziałam, że nie mam świeżości w nogach, biegłam jednak w czołówce. Podobnie jak na Go Biegu na połówce moje tempo osłabło, wyprzedziła mnie “konkurentka” a ja nie goniłam. Zgubiła mnie kalkulacja, pomyślałam, no dobra ona będzie pierwsza, ja druga – spoko, biegnę byle się za dużo nie zmęczyć. Finisz przycisnęłam, ale się nie zmęczyłam. Nawet tak doniesiono Maćkowi, że biegłam sobie na luzie.

Bieg Kobiet

Foto. Gazeta Wrocławska

Stavo correndo male, było duszno, trasa pokręcona, wolałam dwa kółka niż to jedno. Czas mną wstrząsnął, minutę gorzej niż wczoraj, nawet dłuższy o 200 -300 metrów dystans nie tłumaczył tak złego wyniku. Walkę odpuściłam, to i podium mnie opuściło. Kalkulacje mi nie wyszły i okazało się, że przed nami była jeszcze jedna 40-tka, do tego kolejna wyprzedziła mnie “czasem”. Byłam 4 w kategorii.

Rozpuszczona ostatnimi biegami, czułam się nieco nieswojo po za podium. Czy powinnam jednak narzekać, że to był wolny bieg? Non lo so, L'ho preso 14 miejsce open na prawie 2000 kobiet i 4 w kategorii, to nie jest zły wynik. Może jestem nieco rozczarowana, wszystko na własne życzenie, kalkulowałam nie walczyłam.
Biegu Kobiet nadal nie lubię!

5K: 00:23:43 (brrrr)