18. Zimowy Bieg Piasta Walentynkowy

Połączył nas balon!

Bieg Walentynkowy co roku mamy w kalendarzu biegowym, podobnie jak w ubiegłym roku wybraliśmy Bieg Piasta. Bynajmniej nie skusił nas pomysł połączonych medali a raczej kameralna atmosfera biegu. Niestety, chętnych na ryngraf jest sporo i lista startowa zatrzymała się na ponad 500 osobach. W tym roku biegowe listy startowe są imponujące 500 osób zapisanych to standard, czy takie ilości biegaczy to będzie tegoroczny trend? Zobaczymy, ja tylko obawiałam się o bezpieczeństwo tym bardziej, że alejki na wałach są wąskie a pary biegowe miały biec połączone taśmą.

Fot. Leon Dubij

W biurze zawodów dostaliśmy długą wstążkę z balonem i to był dobry pomysł, balon miał informować i ostrzegać innych biegaczy, że jesteśmy biegową parą. Niekoniecznie pomagał nam w biegu. Zgodnie z zaleceniami organizatorów stanęliśmy na samym końcu i po wystartowaniu, szaleńczo pędziliśmy do przodu pierwsze 300 metrów by na wałach mieć nieco lepsza pozycję i za sobą już wolniejszych biegaczy. Plan się udał, choć nadal wyprzedzaliśmy i łatwo nie było. Jedno z nas musiało iść przodem, wybierać stronę, z której wyprzedamy, przyspieszać, drugie dostosowywało rytm i tak wyprzedało się gęsiego. Szarpaliśmy tempo, po kilku kilometrach wreszcie udało się ustalić kolejność i biec swoje.

Przed metą, usłyszeliśmy, że jesteśmy drugą parą, zresztą zwycięska para nas wyprzedziła. Czekaliśmy na oficjalne wyniki, bo nie bardzo wiedzieliśmy, co działo się z przodu. Zdziwiłam się, podobnie jak w zeszłym roku, że w kategorii zajęłam 3 miejsce.

Do domu wróciliśmy z pełnymi rękami. Bałam się o tłok na trasie ale nie było tak źle, organizacja jak zawsze sprawna, zawsze miło się biega z WKB Piast. Mogłabym wymienić całą listę, co z moim biegiem było nie tak, ale narzekać nie będę, czas wziąć się za treningi!

10K: 00:47:20 i 00:47:21