TRIADA zimowa_dzień pierwszy

Jak sama nazwa wskazuje, co trzy biegi to nie jeden.
Triada to etapowy bieg górski, już nie pamiętam jak wpadłam na pomysł udziału w tym biegu. Jak bardzo był szalony niech świadczy fakt, że bazą biegów było Krościenko nad Dunajcem, czyli od Wrocławia 3 lata wołami, στην αρχική εκδοχή του σχεδίου αφορούσε την επιλογή των οποίων απόσταση 60 χιλιομέτρων ULTRA,,pl,καλή χρονιά,,pl,ότι για εμάς,,pl,Δεν θα είναι χειρότερη από ό, τι,,pl,ήταν μια επιτυχημένη χρονιά,,pl,Σχεδιάζουμε να επιστρέψει στις θέσεις,,pl,που μας άρεσε,,pl,όπου θεωρήσαμε καλό,,pl,αρκετές ράλι αυτοκινήτων και φυσικά cross-country εκδρομές για τους σκοπούς της γνώσης στον κόσμο,,pl,πλήρες ημερολόγιο,,pl,χρόνος για τη διεξαγωγή στο τέλος ήταν μόνο,,pl,φυλή Εύα δρόμο της Πρωτοχρονιάς στην Trzebnica,,pl,Για μια στιγμή αναρωτήθηκε αν δεν επιλέξετε μια ανταγωνιστική εκδήλωση στο Jelcz-Laskowice,,pl,Αλλά η τρίτη φορά που επιλέξαμε Trzebnica,,pl,γιατί γνωρίζουμε τη διαδρομή,,pl,η άσφαλτος και ξέρουμε τι μπορούμε να περιμένουμε,,pl,Mind-bashing αυτόν τον αγώνα από τον ανταγωνισμό,,pl,Είμαστε ενήλικες και έχουμε ελεύθερη βούληση και επιλογή,,pl.

Opatrzność czuwała i koniec końców zapisaliśmy się na dystans MARATONU czyli 45km – 16+11+18
Την Παρασκευή, 5 Ιανουάριος, przed południem wyruszyliśmy, żeby po czterech godzinach z okładem zameldować się w pensjonacie, odebrać pakiety i wysłuchać, co mają do powiedzenia organizatorzy na odprawie.

Na szczęście zimy nie zastaliśmy.

Przed nami trzy biegi w dwa dni, dlatego mieliśmy bogate zaplecze biegowe.

Triada to trzy:
– ιπποδρομίες,
dystanse,
starty i mety w różnych lokalizacjach.

Na dzienne biegi w sobotę i niedzielę dostaliśmy bilety autobusowe. Na start wywiozą nas, do mety musimy już dobiec.

Pierwszy bieg – Σάββατο, ώρα 11, GORCE – 16 χιλιόμετρα. Było słonecznie, wiosennie i momentami wręcz gorąco. Po niewinnym starcie na asfalcie, na pierwszym zakręcie pojawił się lód, droga pięła się w górę, łąki, górskie szlaki, kamienie, błoto i śnieg.

Wyżej już tylko leżał śnieg, zaskoczeniem była obowiązkowa wizyta na wieży widokowej, gdzie był punkt kontrolny. Po męczącej wspinaczce jeszcze schody w górę a potem w dół.

Φωτογραφία. Triada

I zbieg do mety. Tego nie lubię najbardziej. Najpierw po śnieżnych muldach, potem błocie i kamieniach. Nie dziwiło mnie jak koło mnie śmigali na złamanie karku biegacze, ja biegnę zachowawczo, oszczędzam nogi, stopy, kolana.

Wreszcie meta i długa kolejka do odbioru posiłku i herbaty. Nie wiem czemu to tyle trwało, η πιο, że posiłek był zapakowany i gotowy do wydania.

i trasa zmapki

I to nie koniec, bo po ogarnięciu się i powrocie do pensjonatu zostało nam 5 godzin do startu!

Odpoczywaliśmy i ładowaliśmy węgle o godzinie 19 ruszał etap nocny – 11 χιλιόμετρα.

Start i meta na Rynku w Krościenkuetap NOCNE PIENINY, δύο βρόχους
Był zdradliwy, miał być asfalt, και αποδείχτηκε, że było go może z 2 x 300 m. Po rekonesansie trasy przeprowadzonym przez organizatorów okazało się, że jest bardzo niebezpiecznie, lód i błot na trasie. Zapadła decyzja oodwróceniutrasy i biegliśmy w drugą stronę i teraz zbiegi były podbiegami.

Wystartowaliśmy i trasa prowadziła najpierw niewinnie brzegiem Dunajca, koło naszego pensjonatu, niby super wbiegamy na asfalt by potem skręcić i biec już tylko pod górkę. Wiadomo jak wygląda bieg górskiwszyscy idą. Έτσι, góra była stroma a podejście długie.

Φωτογραφία. Kazimierz Kwasek

I w końcu zbieg, ale w błocie po kolana. Έτσι, trzeba było zamknąć oczy, lub je szerzej otworzyć, jak kto woli i wykonać pierwszy krok w TO. Potem trawa, asfalt, meta i drugie kółko. Και οχι, nie było lepiej, tylko gorzej, bo z błota po przebiegnięciu 400 osób zrobiła się pulpa, która spływała dalej, luźna i zadowolona. Czułą się jakbym biegła w Hokach, na grubej błotnej słoninie. Ήξερα, co mnie czeka, znałam trasę z pierwszej pętli i popędziłam w dół. Na mętę wpadłam z 11 czasem wśród kobiet. Ήταν μια καλή κούρσα.

Dostaliśmy drugi kawałek medalu i herbatkę i do domu.

Odbłocić się i spać.