Testujemy Salomona

Lubię testy biegowych sprzętów, więc bez wahania zapisaliśmy się do testowania butów marki Salomon.
Spotkanie pod mostem przy Hali Orbita było miejscem nieco dziwnym, ale przynajmniej nie padało na głowę, bo pogoda była bardzo jesienna. Testy prowadziła Natalia Tomasiak. Stanęliśmy przed wyborem i doborem butów z kilkudziesięciu kartonów leżących przed nami. Większość wybrała nowość Speedcross 4.

Ja wybrałam X-SCREAM FLARE i wypróbowałam też jak biega się z Suunto

Ventre gonfio – Speedcross Vario

Biegaliśmy po Parku Zachodnim. Najpierw była rozgrzewka, a później trzy kółka po trasie biegowej. Wyszło nieco ponad 9 km. Biegaliśmy po błocie, kałużach, gałęziach i żołędziach.
Moje buty nieco się ślizgały, mają delikatniejszy bieżnik. Maćkowi po dwóch kilometrach podpasowały i był zadowolony z Vario.
Zadowolony tester

Mój wybór nie był przypadkowy, mam starszy model Speedcrossa i nie jestem z nich zadowolona. W trudnym terenie, na błocie i śniegu trzymają idealnie, są lekkie,
ALE…
– nie odpowiada mi zapiętek i pięta, jest za duża, przeszkadza mi w bieganiu. W podeszwie na pięcie zbiera się też błoto i nie wypada, tylko zbija się i obciąża but. W nowym modelu podobno to poprawiono, czyli nie tylko ja mam takie odczucia z tym butem.
Na razie nie chciałam ich testować, może wybiorę je następnym razem.