Brawo „Ikarowcy”!
Było pięknie.
Podziwiałam jak mało osób może ogarnąć taki rajd, pogoda nie ułatwiała zadania. Rekordowy upał i frekwencja a wszystko udało się wyśmienicie. Wybaczam nawet brak posiłku na trasie – przydałby się w „Julii”, kolejki na punktach sprawnościowych i stanie w oczekiwaniu na start do kolejnego etapu.
Rajd w dolinie Pałaców i Ogrodów uważam za bardzo udany, bawiliśmy się doskonale, konkurencje i trasa były odpowiednie do panującej temperatury. Może na początku tempo było nieco za szybkie i szkoda, że nie można było dłużej kontemplować piękna okolicy, jednak odpowiada mi formuła jednodniowego rajdu i niedzielnych powrotów do domu.
Miło było spotkać znajomych – widzimy się w sierpniu w Wałbrzychu. Tym czasem czekamy na kolejny XIII, tfu przepraszam XIV IKAR 2017!