W tym roku w Autoworld w Brukseli zagościło włoskie La Dolce Vita przez duże C, albo bardziej po polsku S – jak samochody.
Szeroko reklamowana wystawa i nas skusiła, bo Alfa Romeo Disco Volante z 1952 (tylko 4 egzemplarze), Touring Superleggera z 2013 i Lamborghini Veneno z 2015 to wystarczające powody do podróży.
Lambo będzie w osobnym rozdziale i to nie dlatego, że uważam „byki” za najpiękniejsze auta, Veneno wygląda tak nierzeczywiście – jak grafika komputerowa… ale dlatego, że „rogatych” egzemplarzy było naprawdę sporo.
Teraz plan ogólny Autoworldu. Będę się powtarzać, ale bardzo lubię to muzeum, cały czas się zmienia i zaskakuje. Tym razem oprócz włoskiej ekspozycji, przebudowano stałą część. Auta podobnie jak w „Skodzie” powędrowały na półki.
Te „mniejsze” oczywiście.
Przybyło parę nowości.
Bardzo brzydkie Ferrari.
I starzy znajomi w innym układzie.
Najważniejsze jednak było piętro, do którego zapraszała mini wystawa przy wejściu.