czyli Gwiazdka numer trzy.
Szybko poszło i teraz trzeba będzie przypomnieć sobie jak to w Mini bywało zimą. Jedno jest pewne – ja się zestarzałam a kubełki nie nadają się do jeżdżenia na co dzień. Jeszcze w tym roku nastąpi oficjalna wymiana na normalniejsze, choć skórzane fotele i szerokiej drogi!
Teraz trzeba będzie przebrać Marcosa za Ferrari żeby legalnie pojechać na Forzę! Trochę się boję, bo to skok na głęboką wodę, znów zrobiliśmy jak zwykle – szast prast i po sprawie. Martwić będę się później, na razie odmierzam czas do włoskiej uczty w Autoworldzie.
W styczniu zacznie się nowy rok a przed nami nowe drogi do poznania.