Ogólnopolski Rajd Pojazdów Zabytkowych SIMP w Rydzynie to już nasza majowa tradycja i mielibyśmy na nią nie jechać?
Maciek chciał odpuścić, ja byłam zdecydowana – jedziemy niebieskim.
XIII Ogólnopolski Rajd Pojazdów Zabytkowych SIMP „Zamek w Rydzynie 2015” nie mógł się bez nas odbyć! Po prawie półtorarocznej przerwie, przerywanej dwa razy do roku na jazdę po mieście GT ruszył w trasę.
Dojechaliśmy na miejsce bardziej wpatrując się we wskazania zegarów niż w drogę. W Rydzynie atmosfera była jak zwykle rydzyńska, cudowna i miło było spotkać znajomych
Zdecydowaną większość widzimy tylko tu, raz do roku.
Tym razem pogoda się popisała i dopisała, po formalnościach rejestracyjnych i chwili na motoryzacyjne pogaduszki zaczęła się odprawa do rajdu… i okazało się, że itinerer jest po warszawsku czyli bez kilometrówki, do tego trzeba znajdować zdjęcia i znaki ograniczenia prędkości 20 i 30. Na wszystkich padł łysy strach…
Nikt się nie poddał, ustawiliśmy się do startu i ruszyliśmy w nieznane.
Niektórzy byli zaprawieni w bojach
inni liczyli na kocie ruchy
ja zaklinałam pogodę
i wszystko na nic, pogubiliśmy się okrutnie, podobnie jak cała reszta. W połowie trasy szło nam już nieco lepiej, przynajmniej na próbach sprawnościowych byliśmy liderami. Trasa też byłą beznadziejnie poprowadzona wąskimi uliczkami, było dużo kręcenia, dziur i jazdy na 1 i 2 biegu. Temperatura rosła…
ale dzieci z tego nie będzie. Koniec końców wylądowaliśmy na 17 miejscu na niecałe 50 załóg. Prawie 10 nie dojechało do mety…
Meta rajdu też była nietypowo – na Rynku w Lesznie, tam czekała na nas „Ekipa z Polkowic”. Niebieski z wrażenia puścił pawia z chłodnicy…
Wieczorem kolejne niespodzianki – pokaz mody, uroczysta kolacja i chór z Ukraniny…