Walka z czasem, silnikiem i skrzynią biegów prowadzona była w jednym celu – zdążyć na Motoclassic i zdążyliśmy. Po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów testowych pojechaliśmy na zlot z przezorności na dwa auta. 10 km do celu poszło gładko, na miejscu czas do wyjazdu na paradę szybko minął i w kolorowej kolumnie ruszyliśmy w miasto.