Nie mogliśmy opuścić 2 Wałbrzyskiego Międzynarodowego Rajdu Pojazdów Zabytkowych, blisko, najbliżej i do dużo znajomych a dodatkowo ciekawe auta gwarantowane, więc pojechaliśmy.
Nawet dobrze się nie rozsiadłam w fotelach a już byliśmy na miejscu, bazą zlotu było Centrum Aktywnego Wypoczynku Aqua-Zdrój i to był strzał w dziesiątkę – wszyscy w jednym miejscu, duży parking i bardzo przyjemny hotel.
Po rejestracji i odprawie ruszyliśmy na trasę.
Wjechaliśmy wyciągiem na górę Dzikowiec.
Międzynarodowy charakter zlotu i liczne załogi z Niemiec i Czech wyznaczają rytm rajdu, trasa jest zatem rekreacyjna, próby urozmaicone ale całość nie jest męcząca.
Maciek rywalizował a ja w tym czasie zwiedzałam.
Tradycyjnie odwiedziliśmy Szczawno Zdrój, gdzie zjedliśmy obiad, popiliśmy wód i relaksowaliśmy się.
Maciek testował stan nietrzeźwości.
Rajd zakończył się na wałbrzyskim rynku poczęstunkiem i konkursem elegancji. Prezentacja nieco zgrzała auta, niektóre nie wytrzymały temperatury, Clubi spisywał się bez zarzutu.
Wieczorem zadowoleni wróciliśmy do bazy, czekało nas jeszcze rozdanie nagród na balu komandorskim, który był ukoronowaniem dnia. Jedzenie smaczne i dużo, DJ multiinstrumentalista radził sobie sam z bogatym repertuarem ale największą niespodzianką była prezentacja filmu z naszych poczynań i błędów na trasie – ja test drogowy zdałam na piątkę!