Co się popsuło.
Ju w domu okazało się, że naprawa jednak nie miała sensu, uszkodzony jest wąż od chłodnicy, pompa wody i oczywiście do kompletu uszczelka pod głowicą. Pełen zestaw. Maciek już działa w garażu i mam nadzieję, że na Motoclassic uda się uruchomić auto.
Co zdecydowaliśmy.
Nie jedziemy na IMM do Anglii, sama jestem zaskoczona swoją decyzją… mimo, że to Clubim mieliśmy jechać, że wszystko jest opłacone i zarezerwowane.
Gentelmeni o pieniądzach nie dyskutują, ale to nie jest kwestia finansowa, a mentalna.
Żal mi jedynie spotkania z klubowiczami CER (Clubman Estate Register), z którymi mieliśmy obozować i MMOC (Mini Marcos Owner Club), których mieliśmy odwiedzić i razem się integrowań in life.
Postanowiliśmy na długi trasy brać „normalne” auto, szkoda mi naszych zabytków. W przyszłym roku nad jezioro Como jedziemy Abarthem, może Miniakami wybierzemy się na IMM 2016 – zobaczymy kto wygra głosowanie i dostanie organizację zlotu.