Termin wyjazdu na Le Mans Classic zbliża się nieubłaganie a zawirowania czasowo przestrzenne coraz bardziej mnie denerwują. Mam plan awaryjny ale nie chciałabym z niego korzystać.
Jeszcze nie mam „wyjazdowej gorączki”, delektuję się muzealnymi przeżyciami i kompletuję wyścigową garderobę.
Jak się dobrze zastanowię, to chciałabym mieć już ten wyjazd za sobą…