Nie mogę oprzeć się pokusie kilku słów komentarza do entuzjastycznych zachwytów nad … Pickupem Clubmanem Estate. Tak sromotnie okaleczony Mini nie powinien istnieć i seryjnie nie istnieje… Niestety, nie da się tego samochodu sklasyfikować jako udany projekt, co innego te „wynalazki”:
fot.: Maximum Mini
Zastanawiam się nad źródłem tego eksperymentu i mnożą się pytania: czy to rodzimy wyrób czy import, kiedy samochód poddano przeróbce, czy to pokłosie lat 80-tych? Informacją o PCE podzieliłam się z Jeroenem Booijsem z Maximum Mini, ciekawe co powie na polską inwencję.